sobota, 28 stycznia 2017

Gaśnie na zimnym

Latem (2016) po powrocie z Chorwacji zaczęły się kłopoty na całego. Auto na nierozgrzanym silniku nie potrafiło wjechać pod górę i gasło po kilku chwilach. Po prostu zdychało. Początkowo tylko przy włączonej klimatyzacji. Później nie było mu różnicy. Jak miał zgasnąć, to zgasł nawet bez obciążenia. Na niedogrzanym silniku jak wyjechałem na drogę i zmieniałem na niższy to gasł. Jesienią i zimą doszły kolejne problemy. Silnik do rozgrzania nie trzymał obrotów. Lekko szły do góry i w dół. Żeby jechać autem musiałem niestety najpierw postać na jałowym z 5 minut. A potem uważać żeby jechać bez szaleństwa, bo na najbliżej krzyżówce jak wciskałem sprzęgło, to czasem zgasł lub obroty spadały prawie do zera i znowu szły do góry. Jak auto zgasło, to nie odpalał od razu. Trzeba było chwilkę poczekać i bez problemu odpalał i można było kontynuować jazdę. Dodam, że jak gasł, to tak jakby ktoś je wyłączył. Wskazówka opadała i silnik gasł. Nie było trzęsawki i duszenia się. Nic z tych rzeczy.
Po rozgrzaniu samochód jeździł bez problemu. Na 2 i 3 Meriva była dynamiczna i nie sprawiała problemów.
Na trasie jednak jak chciałem wkręcić auto do 120 km/h na 4 biegu to jeszcze jak cię mogę szło. Jednak jak zmieniałem na 5 to była udręka. Lekkie wzniesienie i silnik tracił obroty. Jedyny ratunek to był 4 bieg. Na piątym biegu mogłem jechać tylko po płaskim lub z górki :)
I do tego miałem wrażenie, że przy wydechu słychać było pierdzenie :-)
Naczytałem się i analizowałem. Masakra. Teraz wiem co zrobię następnym razem od razu.
Czego to ja nie robiłem.
Wymieniłem:
- sondę Lambda (regulacyjną)
- czujnik powietrza zasysanego
- czujnik temperatury cieczy chłodzącej (jest na tym samym bloku co EGR; drugi czujnik cieczy jest wewnątrz termostatu)
- filtr paliwa
- pasek wielorowkowy (przydało się)
- czujnik położenia wału korbowego (używkę kupiłem)
No i mówiąc brzydko "dupa blada".
W akcie desperacji wymieniłem więc reduktor gazu i wtryski LPG. I wiecie co? Coś się zmieniło, ale żaden objaw nie zniknął. Teraz wiem, co znaczy jakość, a nie jakiś badziew, który wciska gazownik nieobeznanemu klientowi.
Nawet sprawdziłem kompresję na tłokach. Wszystko było OK. I w końcu kazałem zdjąć pokrywę zaworów i zmierzyć luz zaworowy. Okazało się, że miałem podparte wszystkie zawory wydechowe. Warsztat uporał się z tym w dwa dni.
Wsiadłem do Maryśki i od razu banan na twarzy. Znowu kocham te auto.
Auto odpala szybciej i szybciej gaśnie. Różnica słyszalna.



--------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jedna uwaga. Jak gazujecie Z16XEP, to nie oszczędzajcie na reduktorze i wtryskach. Kupcie coś porządnego, bo pożałujecie. Ja już to wiem. Jeździłem 4 lata reg fastach i reduktorach Tomasetto (Alaska a potem Artic) i tak się to skończyło. A drugi reduktor rozpierdolił mi jeszcze chłodnicę i zbiorniczek wyrównawczy. Do gaziarza, który mi zakładał instalację już nie wrócę. Huj mu w dupę.

10 komentarzy:

  1. Witam.
    Zapytam a jakie wartości luzów zaworowych miałeś jak były podparte? I ie zapłaciłeś za regulację wymianę popychaczy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zapisałem sobie. Chociaż facet mi mówił. Zależało mi na szybkiej naprawie. Cena jest poniżej w drugiej odpowiedzi.

      Usuń
    2. Nie zapisałem sobie. Chociaż facet mi mówił. Zależało mi na szybkiej naprawie. Cena jest poniżej w drugiej odpowiedzi.

      Usuń
  2. W jaki sposób naprawili usterkę? Wymiana popychaczy? Można prosić o podanie ceny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Usterkę naprawili poprzez zeszlifowanie popychaczy. Ale co i jak to nie powiem.
      Wymiana popychaczy nic nie da.
      Ja dałem do ASO Fiata, który ma dobrą opinię i znają się na Oplach. W sumie ze szlifowaniem, pomiarami, wymianą, nową uszczelką pokrywy zaworów zaśpiewali mi ponad 500 zł. Czy dużo? Pewnie tak, ale mam w końcu spokój.

      Usuń
    2. Usterkę naprawili poprzez zeszlifowanie popychaczy. Ale co i jak to nie powiem.
      Wymiana popychaczy nic nie da.
      Ja dałem do ASO Fiata, który ma dobrą opinię i znają się na Oplach. W sumie ze szlifowaniem, pomiarami, wymianą, nową uszczelką pokrywy zaworów zaśpiewali mi ponad 500 zł. Czy dużo? Pewnie tak, ale mam w końcu spokój.

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po takiej regulacji niezbyt fachowej proponuję zmierzyć luzy aby się Pan czasem znowu nie zaskoczył że tym razem wzrosły i są większe od katalogowych. Ale nie za 150 tyś jak w instrukcji bo wtedy to pewnie żadnego luzu może już nie być przy instalacji gazowej. Ten silnik jest naprawdę bardzo dobry skoro fabryczne przebiegi między kolejnymi regulacjami przewidują na 150 tyś. Ale gaz robi swoje i wystarczy przy nieco mniejszych przebiegach sprawdzić i ustawić luz, a nie jeździć aż stanie. Dobrze że Panu gniazd i zaworów nie wypaliło. Specjalnie szukałem takie autko z takim silnikiem mimo opinii że się nienadane. Wcześniejsza wersja na hydraulicznych szklankach była bardziej id..to odporna przynajmniej pod względem zaworów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Skoro zawory były podparte, to nie miał prawa mieć poprawnej kompresji. Chyba że mierzona była na nierozgrzanym silniku, co jest popularnym błędem. Właśnie po to ustawia się odpowiedni luz zaworowy na zimnym silniku, by wydłużające się trzonki zaworów po rozgrzaniu nie spowodowały niedomykania się zaworów i utraty kompresji. Kompresję mierzymy zawsze na rozgrzanym do normalnej pracy silniku. Do pana Wielgosa - po szlifowaniu szklanek faktycznie często luzy wzrastają początkowo - spowodowane jest to tym, że trzonek zaworu wybija sobie nowe gniazdko w szklance. Wzrost luzu jest niewielki - do 5 setnych milimetra i zostanie zlikwidowany naturalnie podczas dalszej pracy silnika i zapadania się gniazd zaworowych. Póki jest moc nic z tym nie trzeba robić.

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie bylo dokladnie tak samo ... doszlo do tego, ze do 40km/h ciezko sie rozkrecala - 1.6 77 kW w gazie. Obroty na jalowym spadaly do 300-400, kontrolki swiecily jak choinka i gasl. Przyczyna: zapadniete gniazda zaworow. Glowica do regeneracji i od 70 000 km trzyma 800-1000 obrotow na jalowym.

    OdpowiedzUsuń