Po dwóch kolejnych wizytach w dwóch warsztatach mój samochód doznał dwóch dziwnych usterek. Jedną z nich było trzęsienie samochodu przy ruszaniu z jedynki. Jak jednak dodałem gazu to drżenie ustawało. I było to bez różnicy czy silnik był rozgrzany czy też zimny. Zawsze to samo.
Z tego co wyczytałem w sieci, to przyczyn mogło być wiele (np. kończące się sprzęgło). Mechanik, jak rozmawiałem z nim przez telefon żeby umówić się na wizytę w tej sprawie, powiedział, że może zepsuli mi półośkę, bo powiedziałem, że po wymianie gumy wewnętrznej na wahaczu tak się zaczęło dziać.
Na szczęście przyczyna była prosta: dość mocno poluzowane dwie świece na głowicy. Dokręciłem i jak ręką odjął. Problem zniknął :)
Co mnie na to naprowadziło? Każdy samochód inaczej pracuje, a w moim zaczęło jeszcze świszczeć/gwizdać przy dużej prędkości. Poza tym szwagier miał kiedyś problem z gasnącym silnikiem przy odkręconej świecy i tak skojarzyłem jedno z drugim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz