1. Porównanie z paczką chusteczek higienicznych. 2. Panel przedni.
.
3. Panel tylny z wyświetlaczem. Na wyświetlaczu wciąż folia.
Mały, niewiele większy od pudełka od zapałek rejestrator samochodowy. Jest mały więc niewiele miejsca zajmuje na przedniej szybie. Jednak uchwyt jest zbyt długi.Ale dzięki temu można dobrze ustawić kamerę. Montaż jest solidny i kamera nie wypada z uchwytu. Moim skromnym zdaniem nagrywa w bardzo dobrej jakości jak na ten przedział cenowy. Nawet przy nagraniach podczas jazdy na dużej prędkości można odczytać numery rejestracyjne auta, ale wyłącznie przy odtwarzaniu filmiku przy zwolnionym tempie. Sam wyświetlacz jest malutki i niewiele na nim widać przy odtwarzaniu nagrania. Filmiki nagrywane są w formacie avi. Jedyny mankament, które mnie zaskoczył wbrew opiniom w sieci to akumulator. Trzyma mi ok1-2 h, chociaż w instrukcji pisze, że nawet 4 h wytrzymuje bez podłączenia. Dodam, że nie zostawiam włączonego ekranu. I kolejna rzecz, kamerka nie informuje w jakiś sposób, że bateria się rozładowuje. Jest to uciążliwe, zwłaszcza przy wyłączonym wyświetlaczu kiedy nie wiesz czy jeszcze działa czy już nie.Obsługa jest prosta i intuicyjna, ale chwilkę trzeba posiedzieć. W instrukcji nie ma pełnego opisu funkcji rejestratora.
Kabelek sieciowy jest uniwersalny i można ładować kamerkę przez USB po podłączeniu do komputera lub jak ja do gniazdka poprzez ładowarkę na USB (w zestawie jest tylko ładowarka samochodowa).
Jakość wykonania jest naprawdę dobra. Rejestrator ma mocną i solidną obudowę. Kamerka już pierwszego dni mi spadła, ale nic się jej nie stało.
Prestigio Roadrunner 300 obsługuje karty micro SD, SDHC do 32 GB. Ja mam class 4 16 GB i spokojnie mi wystarcza na ok 2 godziny jazdy przy HD. Filmiki nie tną się.
Kamerkę kupiłem w sieci RTV EURO AGD za 219 zł, ale wiem że na Allegro można kupić 10 zł taniej.
.
W najbliższym czasie filmiki na blogu nagrywane tym rejestratorem.
