czwartek, 9 maja 2013

Chlapacze

Postanowiłem założyć chlapacze.

Przednie leżały w komórce od lutego i korciło mnie, by założyć. Wybrałem jednak złą pogodę, bo w czwartek i piątek przedświąteczny było śnieżnie i zimno. Ale się udało. Trochę zmarzły ręce.
Chlapacze są ORIGINAL GM - nota bene Made In Romania:) Te kupione na alllealle.
W sumie przyjemna sprawa, gdyby nie ta pogoda. Jednak jak ktoś pisze, że można je założyć bez odkręcania przedniego koła, to się nie zgodzę. Trzeba przecież wywiercić dziurki w nadkolach, a tu trzeba wkrętarko-wiertarki, no chyba, że ktoś ma małą wkrętareczkę...
Nadkola są plastikowe, więc problemu nie ma z wierceniem.


Jeśli chodzi o tył, to założyłem je przedwczoraj i nie wiem czy spełniają swoją rolę, bo nie padało. W sumie taka sama banalna robota jak przy przednich. Dzięki przednim faktycznie drzwi są zdecydowanie czyściejsze.

Co potrzebne do założenia? Lewarek do podniesienia auta, coś do zablokowania kół, klucz do kół, wkrętarko-wiertarka, wiertło 8mm, cienki śrubokręt i młotek mały.

Spinki radzę zakładać najpierw bez bolca, a po wpięciu spinki, wcisnąć go. Gdyby był problem to albo jeszcze raz puścić wiertło w otwór lub na sucho włożyć i wyciągnąć parę razy bolec do spinki. Walenie młotkiem może się skończyć w niektórych przypadkach połamanym plastikiem nadkola. Bolec musi wejść tak, aby zablokować spinkę. W tylnych są trzy spinki a 4 dziurki. Czwarta jest do założenia na bolczyk z dołu zderzaka, który tam już jest - po prostu założyć. Przy montażu przednich, problemem może być  założenie metalowej spinki na plastik, by nie spadało, ale do przejścia. Poza tym przy przednich trzeba wybić jedną spinkę nadkola. Wystarczy tu cienki śrubokręt i młotek. Dwa uderzenia i wychodzi.


Dlaczego oryginalne? Bo jak patrzę na gumowane w niektórych autach, jak się urywają, to wolę dopłacić i mieć na stałe bez ryzyka wymiany.

Parę fotek przy następnym poście o chlapaczach.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz